Podczas pierwszego w tym roku spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki miałyśmy okazję porozmawiać o książce pt. „Wiedźmy na gigancie”. Uważa się, że dobra komedia kryminalna to remedium na gorszy nastrój. Omawiana książka nie jest jednak typowa, bo trupy padają kilkadziesiąt stron przed końcem książki, a zabójcę znamy niemal od początku powieści. Błyskotliwe, niekiedy śmieszne dialogi oraz lekkość czytania to na pewno zalety książki. Jednak jak się okazało, nie każdej z nas taki rodzaj literatury się podobał.
Zastanawiałyśmy się, czy akcja, która toczy się w powieści, mogłaby mieć miejsce w realnym życiu? Czy naprawdę istnieją ludzie, którzy są aż tak egoistyczni, aby pozbawić kogoś życia, tylko po to, aby „się wybić”? Fabuła książki pokazuje, że atmosfera w świecie twórców książek jest mocno napięta. Jeśli jednak ktoś zna realia branży, bywał na spotkaniach czy targowych imprezach to doskonale wie, ile prawdy kryje się na stronach powieści.
Książkę polecamy tym, którzy lubią doświadczyć dreszczyku emocji wplątanego w literaturę kobiecą.