W poniedziałkowe popołudnie w ramach spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, spotkałyśmy się z paniami, aby omówić książkę Doroty Gąsiorowskiej pt. „Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami”.
Kamelia – główna bohaterka prowadzi ze swoją babcią atelier z kapeluszami. W tym roku mija 100 lat istnienia sklepu. Zjawia się dziennikarz, który chce poznać i przedstawić historię tego niezwykłego miejsca. Kiedy zadaje pytania o przeszłość Lidii, ta wyraźnie nie chce na nie odpowiadać. Kilka dni później Kamelia otrzymuje od seniorki broszkę z zagadkową inskrypcją. Młoda dziewczyna postanawia odkryć tajemniczą przeszłość swojej ukochanej babci…
Lekturę uznałyśmy za przyjemną. Pomimo wielu stron (522), czytało się ją dość szybko. Była wciągająca, a chęć poznania opisanych tajemnic tak duża, że nie dało się jej odłożyć na bok nie dokończywszy powieści. Trafiały się również negatywne opinie. Opisana historia była dość zagmatwana, a niektóre momenty wręcz „naciągane”. O ile postacie kobiet są bardzo realistyczne i można by je umiejscowić w realnym życiu, o tyle o mężczyznach wiemy bardzo niewiele. Wciąż się gdzieś spieszą i mają coś do załatwienia. Nie mamy okazji poznać ich bliżej. Książka posiada kilka wzruszających chwil, np. kiedy główna bohaterka spotyka swoją ciotkę Florę – straszą kobietę przebywającą w ośrodku dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Niektóre opisy są wypełniaczem stron. Jednak opisy sukien i kapeluszy, pobudzają wyobraźnię i zdajemy sobie sprawę, że samemu chciałoby się przymierzyć te kreacje.
Książkę polecamy wszystkim tym, którzy wraz z bohaterami lubią odkrywać tajemnice z przeszłości oraz te, skryte w sercu.